... historia tego misia jest tak długa jak długo on powstawał, jest to miś specjalnie zrobiony dla Antka. Pierwsze szydełkowe oczko powstało kiedy Antek jeszcze pływał spokojnie w ciepłym brzuchu mamy, a kolejne rządki-splątki pojawiały się spokojnie i bez pośpiechu. W dniu urodzin Antka miś był już prawie gotowy, kilka tygodni później spojrzał na małego Antka swoimi dużymi, ciekawskimi oczami i uśmiechnął się radośnie. Potem przyszła wiosna i miś dostał nos, żeby czuć jej zapach oraz guziki w zielonej kurteczce, żeby móc ją dopiąć w wietrzne dni. Na koniec dostał czerwony berecik i tym samym przybrał swoją ostateczną formę. Antek miał wtedy pół roku i uwielbiał go gryźć, miętosić i masować nim swoje bezzębne dziąsełka. Niestety latem miś zaginął w parku w Żelazowej Woli i nigdy sie nie odnalazł...
środa, 11 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz