sobota, 28 lutego 2009

Luśka i Lucek


... i znowu zrobiliśmy użytek z papierowych tutek. Tym razem powstała wspaniała para, Luśka i Lucek. Bardzo się lubią i prawie cały czas trzymają się za ręce, które zrobiliśmy im ze sznurówek. Przewlekliśmy je przez małe otworki w tutce i na końcach zawiązaliśmy supełki. Buźki i ubranka narysowaliśmy kredkami a na głowę założyliśmy gustowne czapeczki-skarpetki. Bawimy się z nimi w teatrzyki, w których to oni są głównymi aktorami.


piątek, 27 lutego 2009

kolczasta piłka

... i znowu coś do gryzienia i manipulowania dla Hani, z dzianiny, mięciutkie, może też służyć za piłkę do rzucania. Wypustki zostaly uszyte oddzielnie, wypchane i dopiero wszyte w "piłkę".

mucha Śmieciucha i karp Polikarp

... pomysł na muchę Śmieciuchę znalazłam w sieci na www.qlturka.pl. Bardzo nam się spodobał, więc zrobiliśmy naszą wersję muchy :) Nasza Śmieciucha zrobiona jest z "wylewionej" torebki po mące, ma skrzydełka z opakowania po drażach kokosowych a wąsy i nóżki z niteczek. Zwisa sobie z lampy na długiej nitce. Antek co jakiś czas trąca ją drewniana łyżką, żeby sobie polatała a Hania obserwuje to wszystko leżąc pod muchą na dywaniku. I mamy wiele radości.

... ale żeby mucha nie latała po mieszkaniu samotnie, stworzyliśmy dla niej jej bardzo dalekiego kuzyna, drapieżnego karpia Polikarpia (oczy, zębiska i płetwy przykleiliśmy taśmą). ... bo przecież lepiej jest latać w towarzystwie :)

metkowiec

... Hania uwielbia obgryzanie wszelkich meteczek, metek a także dużych met. Jak tylko gdzieś jakąś znajdzie to zaraz się do niej przysysa. Ale zazwyczaj metka jest jedna i czasami trzeba jej długo szukać, bo jest gdzieś ukryta. Postanowiłam więc zwiększyć zagęszczenie metek na jednej powierzchni i stworzyłam "metkowca", czyli przytulankę najeżoną metkami, lub jak kto woli, metkową pisankę :) ... no i to działa, Hania ochoczo zagarnęła metkowca w swoje rączki ...i tu powstał problem: od której zacząć? ..hmmm, pomyślała przez chwilkę i nie zastanawiając się dłużej, chwyciła jedną metkę w prawą rękę, drugą w lewą a trzecią do buzi... i wtedy na jej twarzy wymalowała się wielka radość :)

wtorek, 24 lutego 2009

samochód toaletowy

... tym razem wykorzystaliśmy pomysł Pani Natalii z zaprzyjaźnionej Księgarni Piątka. Stworzyliśmy fajny i super wygodny, papierowy samochód z pięciu tutek po papierze toaletowym :)


... jak go zrobić? Oto przepis: należy przygotować pięć tutek po papierze toaletowym (mogą być też odpowiednio docięte tutki po ręczniczkach papierowych, albo krótsze tutki, jeśli ktoś gustuje w wąskich samochodach), gazetę pociętą w paski i klej na bazie mąki i wody. Największą frajdą było przygotowywanie kleju, czyli zmieszanie mąki z wodą tak aby powstała maź o konsystencji śmietany. Następnie tutki należy ze sobą skleić w konfiguracji: trzy na dole i dwie na górze. Kolejny krok to smarowanie klejem gazetowych pasków i obklejanie nimi samochodu ze wszystkich stron...

... tak aby tutki przybrały kształt samochodu

... potem można samochód obkleić jeszcze raz jakimś fajniejszym papierem (tak jak nasz niebieski model) i narysować na nim szczegóły typu, światła, szybki, tablice rejestracyjne i oczywiście kierowcę i pasażerów. Albo, pomalować farbami, lub kredkami bezpośrednio na gazetach tak jak w przypadku naszego modelu "hippie".

... pasażerów można też narysować na kartce, wyciąć i przykleić na samochód.... radosnej zabawy!!!

sobota, 14 lutego 2009

łyżeczkowa rodzinka

... latem, na wakacjach u babci, pewnego deszczowego ranka zrobiliśmy sobie łyżeczkowy teatrzyk. Stworzyliśmy całą rodzinkę: Mamę, Tatę, Antosia i Hanię. Żeby nie zniszczyć drewnianych łyżeczek babci, taśmą klejącą przylepiliśmy do nich owalne kawałki papieru i namalowaliśmy na nich buźki. Potem poszperaliśmy w babcinej szafie i znależliśmy tam różne włóczki, z których doczepiliśmy łyżeczkowym postaciom włosy... a potem to już wymyślaliśmy różne scenki z życia rodzinki i śmiechu nie było końca. Myślę, że dodatkowym elementem zabawy byłoby uszycie im ubranek, ale na to już nie mielismy czasu, bo zaświeciło słońce i pobiegliśmy na spacer.

piątek, 13 lutego 2009

świnka Peppa

... ulubiona świnka Peppa, zrobiona z dzianinki, ze starych koszulek i wypchana ocieplinką (używam wypełnienia z najtańszych poduszek w IKEA), może także służyć za poduszkę :)

wielofunkcyjne pacynki

... coś prostego a bardzo cieszy. Pacynki zrobione są z dzianiny. Najpierw trzeba wyciąć kwadrat i na każdym rogu zawiązać supełek (te supełki uwielbia gryźć Hania). Potem na środku kwadratu położyć trochę wypełnienia, zawinąć jak cukierek i zawiązać... tak powstanie kulka, czyli główka pacynki. Pozostaje tylko zrobienie buźki, nakrycia głowy i ogólne upiększenie rożnymi dodatkami... pacynki bawią się, przytulają, przykrywają jak kocyk, są gryzakami i po prostu cieszą

jeżucha



... czyli rzeżucha i jeż, czyli nasz zimowy ogródek na kanapki. Najpierw należy z plasteliny lub modeliny ulepić jeża lub inne zwierzątko, które chciałoby mieć zielone kolce lub futerko. Zwierzątko musi mieć wgłębienie na pleckach. W to wgłębienie upychamy trochę waty lub kawałki wacików kosmetycznych, podlewamy wodą i posypujemy nasionkami rzeżuchy lub innymi nasionkami do szybkiego kiełkowania. Potem podlewamy, podlewamy, pilnujemy, żeby woda nie wyschła i obserwujemy jak pięknie kolce rosną :)

... a jak już wszystkie kolce zjemy, to zaczynamy zabawę od nowa :)

czwartek, 12 lutego 2009

śniegowa ferajna

... zima jeszcze nie odeszła, więc bałwany są jeszcze aktualne. Nasza śniegowa ferajna powstała przed świętami. Z białego papieru wycięliśmy różnej wielkości kółka i ulepiliśmy z nich bałwany przyklejając kółka na szybę zwykłym klejem. Potem wycięliśmy nakrycia głowy i kredkami dorysowaliśmy buźki. I tak powstały bałwany: Wesoły, Zdziwiony i Śpiący. Kolorowe ubranka pięknie wyczarowała dla nich kuzynka Ola. Na koniec dokleiliśmy im choineczkę, żeby poczuły się jak w lesie... ale kto wie, może jeszcze trochę śniegu popada tej zimy i będzie można ulepić prawdziwe bałwany :)

... jak przyjdzie wiosna to stworzymy sobie na szybie kwiatowy ogródek :) w ten sposób można wycinać, przyklejać na szybę i malować domki, samochody, zwierzątka i w zasadzie wszystko co nam tylko przyjdzie do głowy. Można malować kredkami, farbami a nawet wyklejać bibułą, gazetami lub kolorowym papierem... życzę miłej zabawy!

szmaciany wąż

... wąż po prostu wąż, zrobiony z pasiastej koszulki Antka, z bordowymi wstawkami. Jest cały z dzianinki, wypchany mięciutką ocieplinką. Na ogonie ma supełek, jest to Hani ulubiona część węża, którą intensywnie podgryza. Antek zazwyczaj bierze węża w ręce i biega po całym domu sycząc i strasząc wszystkich domowników.

środa, 11 lutego 2009

zielonomiŚ

... historia tego misia jest tak długa jak długo on powstawał, jest to miś specjalnie zrobiony dla Antka. Pierwsze szydełkowe oczko powstało kiedy Antek jeszcze pływał spokojnie w ciepłym brzuchu mamy, a kolejne rządki-splątki pojawiały się spokojnie i bez pośpiechu. W dniu urodzin Antka miś był już prawie gotowy, kilka tygodni później spojrzał na małego Antka swoimi dużymi, ciekawskimi oczami i uśmiechnął się radośnie. Potem przyszła wiosna i miś dostał nos, żeby czuć jej zapach oraz guziki w zielonej kurteczce, żeby móc ją dopiąć w wietrzne dni. Na koniec dostał czerwony berecik i tym samym przybrał swoją ostateczną formę. Antek miał wtedy pół roku i uwielbiał go gryźć, miętosić i masować nim swoje bezzębne dziąsełka. Niestety latem miś zaginął w parku w Żelazowej Woli i nigdy sie nie odnalazł...

samochód pod mydełko

...uf, ciężko mi było wybrać debiutanta w poMyskowym świecie, ale już jest: mydelniczka z samochodem garbuskiem na mydełko bambino, ulepiona z gliny dla synka Antoniego. Niestety w trakcie używania uległa pęknięciu, ale super-mocny klej fachowo ją skleił i służy nam aż do dziś.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...