wtorek, 2 marca 2010

malowanie śniegu - druga odsłona

... szybciutko piszę, zanim śnieg stopnieje i zupełnie zniknie...

... dzisiaj po raz kolejny malowaliśmy śnieg. Ostatnim razem było mroźno, śnieg był zbyt sypki i przyklejał się do pędzla, a dzisiaj warunki idealne, kilka stopni na plusie, śnieg ubity i trochę zlodowaciały ...koniecznie musicie wypróbować !!!

... trochę lata tej zimy:

... nasypaliśmy też śniegu do farb, pomieszaliśmy w każdym kolorze pędzelkiem

... wytrzepaliśmy na śnieg, czyli tak jakby zrobiliśmy kolorowe babki :)

... albo wysypaliśmy ten kolorowy śnieg na trawkę :) uzyskując kolorową wiosnę :)

4 komentarze:

  1. :) A my chorzy i wypróbować nie możemy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze do głowy by mi nigdy nie wpadło śnieg malować. A to widzę taka fajna zabawa !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny efekt, ale ja już się cieszę, że nie ma śniegu. Może spróbuję w następną zimę, ale do niej na szczęście daleko :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń