poniedziałek, 11 stycznia 2010

plastelinowe gotowanie

... z Nowym Rokiem tata wpadł na rewelacyjny pomysł zabawy w plastelinowe gotowanie. Dodam, że jest on u nas w domu głównym kucharzem, a Antek i Hania z wielkim zainteresowaniem towarzyszą mu we wszelkich kulinarnych działaniach :)
W naszym menu znalazły się dania obiadowe, czyli trzy klasyczne zupy: barszczyk, groszkowa i pomidorowa z ryżem.


... zadanie jest proste. Najpierw przygotowujemy placek z plasteliny, który wypełni talerz. Talerzem może być zakrętka na słoik lub większą butelkę. Następnie dodajemy warzywa (marchewka, buraczek, zielony groszek). U nas warzywa były mocno schematyczne :) Jeśli w zestawie plasteliny nie będzie odpowiedniego koloru to należy zmieszać dwa kolory (w małej ilości) tak, aby powstał ten właściwy. Mieszanie plasteliny polega na intensywnym ugniataniu dwóch lub więcej kolorów plasteliny do uzyskania jednolitego koloru. Na przykład, aby uzyskać fioletowy należy zmieszać plastelinę czerwoną i niebieską. Do pomidorowej oczywiście dodaliśmy ryż, ale jeśli ktoś woli z makaronem, to można także dodać makaron. Wszystkie zupy posypaliśmy zielonym koperkiem.

Najważniejsza w całej zabawie jest kreatywność w wymyślaniu różnych zup. Dzięki takiej zabawie dziecko poznaje tajniki gotowania, a także uczy się mieszać kolory i oczywiście ćwiczy paluszki. A jeśli Wasze dzieci polubią plastelinowe gotowanie, to zachęcam do rozszerzania menu. Co powiecie na schabowego z ziemniaczkami i sałatką z ogórków i pomidorów?

Sanko! Chylę czoła Twoim szydełkowym kulinariom, a zwłaszcza ruskim ze skwarkami i kotletom :) A może pokusisz się o szydełkowe zupy? :)

Oto nasze plastelinowe zupy:

Barszczyk (żółty ziemniak, czerwona marchewka, fioletowy buraczek, zielony koperek)

Groszkowa (pomarańczowa marchewka, żółto-zielony groszek, zielony koperek)

Pomidorowa z ryżem (pomarańczowa marchewka, biały ryż, zielony koperek)

SMACZNEGO !!!

4 komentarze:

  1. Ha ha, to dopiero wyzwanie-szydełkowa zupa- muszę nad tym pomyśleć :D
    Groszkowa wygląda wyjątkowo apetycznie, mniam,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam! Ale to wszystko apetycznie wygląda! Może taką zabawą przekonam Tosię do zjadania zup, bo nie lubi...

    OdpowiedzUsuń
  3. haha, fajny pomysł, muszę wykorzystać. U nas w domu gotujemy z klocków. Starszy syn jest specjalistą w pizzy klockowej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie dziś z córkami robiłyśmy obiad dla taty http://monroma.blogspot.com/2010/11/obiad-dla-taty.html :))
    Dziękuję pani Moniko za tak wspaniałe pomysły i inspirację. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń